www.czesciauto24.pl




Trasa: 21,66 km

Wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego

Dzień V - program: pobierz...
Termin: 29.05.2012 r. (wtorek)

Powtarzamy poranny rytuał – pobudka, mycie, śniadanie i pakowanie. O 8.00 żegnamy się z naszą gospodynią Beatą i wyruszamy na trasę. Do grupy dołączył nowy uczestnik wyprawy Stanisław. Przed nami ścieżka leśna wzdłuż Jeziora Gardno, jest to teren Słowińskiego Parku Narodowego. O tej porze dnia jest pusto i spokojnie, ruch żaden, tylko my i przyroda. Ścieżka jest twarda i wygodna, tylko miejscami poprzecinana korzeniami pobliskich drzew. Robimy krótki postój na platformie widokowej zwróconej na jezioro. Pogoda jest ładna, widoki wspaniałe, w koło słychać śpiew ptaków w trzcinach. Musimy ruszać dalej, nie ujeżdżamy jednak daleko, gdy drogę przecina nam stado dzików. Trzy, lub cztery lochy mkną w stronę jeziora a za nimi kilkanaście wystraszonych, „pasiastych” warchlaków. Scena jest zaskakująca, ale i niebezpieczna, stajemy w ciszy, nikt nie zdążył jednak wyjąć aparatu. Dalsza droga mija nam bez większych atrakcji, słychać tylko szum drzew i śpiewy ptaków. Wyjeżdżamy z lasu na drogę z płyt „Jumbo” prowadzącą do Smołdzina. Omijamy latarnię w Czołpinie (odwiedzaliśmy ją już kilka razy), mamy informację z urzędu gminy w Smołdzinie, że jest zamknięta z powodu inwazji szerszeni, szkoda widok z latarni jest piękny. Do Smołdzina docieramy bezpiecznie ok. 9.30, odwiedzamy siedzibę Urzędu Gminy Smołdzino. Gmina współpracuje z naszym stowarzyszeniem, jest przyjazna dla wszystkich turystów, a obecnie podejmuje działania w celu poprawy warunków dla turystyki rowerowej. Robimy pamiątkowe zdjęcia, dziękujemy pani z-cy wójta i jej współpracowniczkom za udzieloną pomoc i wyruszamy w dalszą drogę. Ze Smołdzina jedziemy przez Żelazo, Wierzchocino do głównej drogi do Łeby, następny postój planowany jest w Wicku. Pech nas nie opuszcza, wczoraj moja walka z obręczą koła, dziś na wjeździe do Wicka słyszę głośny strzał i syk. To tylne koło Piotra, zatrzymujemy się na wjeździe do posesji i rozpoczynamy naprawę. Po zdjęciu koła spotyka nas niemiła niespodzianka, założona przez Piotra na wyjazd nowa opona rozwarstwia się, najbliższy sklep rowerowy jest w Lęborku próby dotarcia to strata ok. 2 godzin. Zdejmujemy przednie koło, robimy przekładankę opon (przód na tył – tył na przód), tył jest bardziej obciążony. Po pół godzinie ruszamy ostrożnie dalej, Charbrowo, Steknica, Łebieniec, Serbsk, Ulinia i Sasino. W Sasinie robimy przerwę na mały posiłek i naprawy rowerów, Piotr ponownie przegląda koła podkładając łatki pod osłabioną oponę, a Stanisław łata dziurawą dętkę. Wyruszamy do latarni Stilo, przed nami kilka podjazdów i spacer przez las do pięknie położonej, żeliwnej konstrukcji latarni. W drzwiach wita nas jedyna na polskim wybrzeży pani latarnik, miła i uśmiechnięta. Wspinaczka, zwiedzanie, pieczątki i fotki dla prezesa – dla nas pani latarnik przyodziewa piękną czapkę. Żegnamy panią latarnik oraz poznanych turystów z Niemiec i ścieżką pożarową na lewo za szlakiem do latarni jedziemy w stronę Lubiatowa i dalej do Białogóry. Po jeździe przez lasy rezygnujemy ze skrótów i wybieramy dłuższą o ok. 3 km drogę asfaltową z Lubiatowa do Białogóry. Na miejsce docieramy po 18 i tym razem miła niespodzianka, zamawiając kwaterę otrzymaliśmy informację, że właściciel jest „przychylny rowerzystom”. Okazało się, że prowadzi serwis i wypożyczalnię rowerów, jego pierwsze słowa po powitaniu to, „czy rowery sprawne, nie trzeba pomocy”. Oczywiście po całodziennych perypetiach z chęcią korzystamy z fachowej pomocy, Piotr otrzymuje używaną, ale całą oponę, możemy przejrzeć rowery i oczyścić z piachu sprężonym powietrzem. Właściciel udziela nam również porad dotyczących jutrzejszej trasy i wyposaża w dokładne mapy okolicy. To naprawdę przyjazne dla rowerzystów środowisko i z czystym sumieniem godne polecenia. Mamy też kolejną naukę na przyszłość – tuż przed wyjazdem na rajd nie wymieniaj dobrych części w rowerze na nowe „lepsze”. Nowo otwarty w Słupskiej galerii sklep „ze wszystkim” chyba opróżniał magazyny ze starociem, skoro rzekomo nowe opony przystosowane do ciśnienia 6 barów nie wytrzymały 6 dniowego rajdu.