Copyright © by WK 2010-2023

– Terminarz rajdów rowerowych – pobierz...
– Wytyczne odnośnie przygotowania roweru – pobierz...
– Regulamin rajdów rowerowych wielodniowych – pobierz...
– Zgoda rodziców/opiekunów nieletnich uczestników w wieku od 15 do 18 na samodzielny udział – pobierz...
– Regulamin konkursu "The Best Szprycha" (dla Członków Stowarzyszenia) – pobierz...
– ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 29 maja 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii – pobierz...

Trasa: 92 km

Szprycha w krainie tysiąca jezior

Dzień VIII - program: pobierz...
Termin: 20.07.2020 r. (poniedziałek)

Czuliśmy, że pogoda przyniesie nam po południu deszcz, ale zacznijmy od początku. Planowana trasa przekraczała 90 km, więc wyruszyliśmy z samego rana. Jechaliśmy bez większych atrakcji na trasie, aż do momentu, gdy znaleźliśmy się w Palestynie. Do dziś zastanawiamy się dlaczego nikt nie zauważył, że za daleko pojechaliśmy. W Świętej Lipce byliśmy umówieni z Panią przewodnik, z którą zaczęliśmy zwiedzanie sanktuarium maryjnego od pokazu organowego. Kościół był wypełniony po brzegi turystami chcącymi usłyszeć jedne z najsłynniejszych organ w Polsce. Oprócz pięknego brzmienia, posiadają tańczące figurki. Wszystko to otacza cudowną figurkę Matki Bożej, która była dla mieszkających tu Polaków natchnieniem i wsparciem w trudnych czasach zaborów i germanizacji oraz współczesnych już czasach, aż do dziś. Obeszliśmy jeszcze dookoła kościół oglądając malowidła ścienne krużganek, tym zabytkowe elementy budowli. Po trudach zwiedzania udaliśmy się na posiłek do pobliskiej restauracji. To był kluczowy moment wyprawy, następowała zmiana ciśnienia, co wiązało się ze zmianą pogody oraz dosłowną sennością uczestników, którzy po kolei odpływali do krainy snu. Wybudzeniem był pojawiający się posiłek. Nie było zdziwieniem, że zaczął padać deszcz, który zamienił się w ulewę. Pozostało nam poczekać w pobliskiej kawiarence w nadziei, że przestanie padać. Gdy pogoda się wyklarowała, wyruszyliśmy w drogę powrotną do Górkła.