www.rpswiat.pl

Terminarz rajdów rowerowych – pobierz...
Wytyczne odnośnie przygotowania roweru – pobierz...
Regulamin rajdów rowerowych wielodniowych – pobierz...
Regulamin konkursu "Kręcę kilometry ze Szprychą" (dla Członków Stowarzyszenia) – pobierz...
Regulamin konkursu "The Best Szprycha" (dla Członków Stowarzyszenia) – pobierz...
ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii –
pobierz...



Trasa: 65 km

Szprycha na pograniczu kultur

Dzień III - program: pobierz...
Termin: 12.07.2021 r. (poniedziałek)

Dziś zaplanowaliśmy trójstyk, czyli miejsce stykających się trzech granic państw – Polski, Litwy i Białorusi. Zacznijmy od tego, że ruszyliśmy rano przy pięknej pogodzie. Przed nami były uroki Kanału Augustowskiego i znajdujące się tam śluzy: Gorczyca, Paniewo, Perkuć i Mikaszówka – perełki technologiczne. Minąwszy Śluzę Gorczyca w miejscowości Płaska zatrzymaliśmy przy Placówce Straży Granicznej gdzie uzyskaliśmy informację o możliwości dojechania do trójstyku oraz potwierdziliśmy naszą wizytę. Na terenie obiektu zainteresował nas odtworzony trójstyk granic, gdzie również wykonaliśmy sesję fotograficzną, tak na wszelki wypadek, gdybyśmy nie mogli osiągnąć nasz cel w terenie. W Mikaszówce zrobiliśmy dłuższą przerwę, gdzie oprócz sklepu spożywczego zainteresowały nas jagodzianki „niewidzialnej” Anki. W jednym z gospodarstw, domowym sposobem wytwarzano przysmak lokalny. Potwierdzamy, warto było i kolejnych wyprawach zatrzymywaliśmy się ponownie w tym miejscu. Tak naprawdę, nieliczni zobaczyli kto znajduje się za firanką wewnątrz domu i sprzedaje jagodzianki prosto z pieca. Z Mikaszówki skierowaliśmy na leśne ścieżki, przeważnie piaszczyste, w kierunku granicy. Ostatni odcinek przebiegał w linii prostej do trójstyku. Nie byliśmy sami, tuż przed granicą czekali na nas Strażnicy Graniczni. Po krótkim przeszkoleniu na temat bezpieczeństwa, poruszania się i pozostawieniu dowodu osobistego przez Prezesa, grupa została dopuszczona do trójstyku. Nie mogło zabraknąć sesji zdjęciowej, w końcu nie często ma się okazję być w tak szczególnym miejscu. Dalszym w etapie naszej wyprawy postanowiliśmy skierować się w odpowiednie miejsce na przerwę obiadową. Idealnym miejscem okazała się rzeka Marycha na granicy polsko – litewskiej. Trochę nam czasu zajęło poszukanie w miarę dostępnego miejsca, ale warto było. W końcu mogliśmy przekroczyć granicę i mieć świadomość, że jesteśmy po stronie litewskiej i nic złego nas nie spotka. Zimna woda Marychy schłodziła nam rozgrzane ciała i wyzwoliła chęć zabawy nad wodą. Obiad spożywaliśmy z małym dreszczykiem, mianowicie kuchenka Romana stanęła w ogniu i przez chwilę wyglądało to groźnie. Skończyło się na jej kopnięciu i ugaszeniu, ale obiad kolegi pozostał już wspomnieniem. Po przerwie obiadowej skierowaliśmy najkrótsza trasą w stronę naszego noclegu. Pokonawszy leśne ścieżki kontynuowaliśmy jazdę lokalnymi drogami.