www.czesciauto24.pl

Terminarz rajdów rowerowych – pobierz...
Wytyczne odnośnie przygotowania roweru – pobierz...
Regulamin rajdów rowerowych jednodniowych – pobierz...
Zgoda rodziców/opiekunów nieletnich uczestników w wieku od 15 do 18 na samodzielny udział – pobierz...
Regulamin konkursu "Kręcę kilometry ze Szprychą" (dla Członków Stowarzyszenia) – pobierz...
Regulamin konkursu "The Best Szprycha" (dla Członków Stowarzyszenia) – pobierz...
ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii – pobierz...



Trasa: 83 km

Szprycha na klifach - Rowy

Termin: 26.06.2021 r. (sobota)

Powrót do Rowów wydał się naturalny, ponieważ nie byliśmy tam już 4 lat. Wiele się zmieniło, chociażby z każdym rokiem morze zabiera nam klify. Byliśmy też ciekawi, czy widać inwestycje w ramach modernizacji EV10. Wracając do początku, na starcie pojawili się rowerzyści, którzy podjęli trud pokonania planowanych ponad 80 km po trudnym terenie. Ruszyliśmy w kierunku Włynkowa, by potem skierować się na malowniczą trasę wzdłuż Słupi. Cała przyjemność jazdy zakończyła po wjechaniu na szlak prowadzący do Rowów. W tym zakresie nic się nie zmieniło, w miejscu gdzie na trasie zalegał piasek jest on wciąż obecny, a płyty tworzące drogę są jeszcze w gorszym stanie. Przy wjeździe do nadmorskiej wsi zauważalny jest przyrost pensjonatów i domów wczasowych. Prowadząc grupę zacząłem się skupiać na szukaniu miejsca na spożycie obiadu. Mieliśmy szczęście, bo tego dnia rozpoczął działalność bar, który oprócz wystarczającego miejsca dla wspólny posiłek, posiadał interesujące nas cenowo danie. Przy tak dużym zamówieniu niektórzy musieli poczekać na swoją porcję spaghetti, oczywiście i do tej grupy się zaliczałem. Po obiedzie była jeszcze przerwa na deser, by potem ruszyć na nowo wybudowaną promenadę, na której zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Przed nami były tez malownicze klify, do których dojechaliśmy pokonując liczne przeszkody terenowe. Dla tych widoków warto było pokonać całą trasę. Kolejne kilometry pokonaliśmy już drogą publiczną, która była ekstremalną przejażdżką w kierunku Ustki. Niestety wielu kierowców zapomina o przepisach ruchu drogowego. Naszym oczom ukazała się EV10, która poza nazwą nie ma nic wspólnego w trasą międzynarodową. Po pokonaniu tych trudnych nawierzchni dla rowerów dotarliśmy do Ustki. Zapadała decyzja o przerwie, którą przeznaczyliśmy na odpoczynek, a nawet na posiłek i uzupełnienie płynów. Ustkę opuściliśmy kierując się na Wodnicę, a dalej na Charnowo, Gałęzinowo, Bruskowo Wielkie, Bierkowo i Słupsk. Rajd był wymagający, a uczestnicy podjęli wyzwanie i dali radę.